Kwiaty, smaki i żywioł flamenco. Tłumy na „Pamiętajcie o ogrodach”

Przez dwa dni - 17 i 18 maja - na szczecińskich Wałach Chrobrego rządziła zieleń i smaki - to za sprawą kiermaszu ogrodniczego „Pamiętajcie o ogrodach” oraz towarzyszącej mu „Wałówki z przysmakami”. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował nasz „Kurier Szczeciński”. Fot: Arleta Nalewajko
Przykuwał uwagę, zachwycał, wciąga i pochłaniał. Mowa o ogrodzie Wałów Chrobrego, który przez weekend - niczym magnes - przyciągał tłumy szczecinian i turystów. Kogo nie skusiły lilie drzewiaste i rododendrony, powojniki czy pnące hortensje, na tego czekały miody, według tradycyjnych receptur wytwarzane sery i chleby, swojski bigos z gara czy szaszłyki z rusztu. Całość doprawiona nutą egzotyki, czyli flash mob flamenco.
Na głównym tarasie Wałów Chrobrego zacumowała jedna z najbardziej oczekiwanych, cenionych i lubianych imprez wystawienniczych Szczecina - ogrodniczy kiermasz „Pamiętajcie o ogrodach” oraz towarzyszący jej targ nie tylko regionalnego jadła ph. „Wałówka z przysmakami”. I nawet wyjątkowo kapryśna aura, czyli deszcz z porywami silnego wiatru, nie były w stanie zniechęcić stałych bywalców tego wyjątkowego „ogrodu zmysłów”. Tym w wiosennej odsłonie. Czyli z przewagą kwitnących bylin, przez wystawców układanych kolorami w dywany: aksamitek, begonii, bakop, pelargonii, piwonii, lobelii, smagliczek. Obok ozdobnych z liści koleusów, komarzyc czy kocanek.
- Trzeci raz przechodzimy przez kiermaszową alejkę. Pół bagażnika mamy już w amplach z miksem kwiatów, które zawisną na tarasie. Ale żona dobiera kolejne: ubiorki, dzwonki, kocanki i coś tam jeszcze, bo jej się zamarzył skalniak przy domu - opowiadał pan Krzysztof, jeden z uczestników weekendowego wydarzenia.
Pani Irmina postanowiła na balkonie szóstego piętra przy ul. Czesława urządzić zakątek z ziołami. Na kratownicy zawiesiła donice, do których chciała dobrać odpowiednie sadzonki.
Kiermasz to idealna okazja na uzupełnienie przydomowej zieleni. Bez straty czasu, bo wszystko jest niemal na wciągnięcie ręki. A wybór gatunków i odmian przeogromny, więc… Mam teraz problem, bo przyszłam kupić m.in. miętę, a tu jej zatrzęsienie: czekoladowa, cytrynowa, marokańska, pomarańczowa, pieprzowa, wonna, jabłkowa, korsykańska, koryncka itd. Trudno zdecydować, co wybrać. Tym bardziej, że z bazylią jest podobnie: różne kolory, zapachy i smaki. A marzył mi się prosty zielnik z rozmarynem, tymiankiem, estragonem, lubczykiem - komentowała.
Wśród blisko 100 stoisk kiermaszu równie różnorodnie prezentowała się oferta drzew i krzewów - ozdobnych oraz owocowych. Na te ostatnie - szczególnie starych odmian - ostatnio znacząco wzrósł popyt.
- Nie chodzi tylko o odnalezienie smaku dzieciństwa. Stare odmiany są bardziej odporne na choroby, szkodniki, nawet na trudne warunki lokalne. Byle kilka kresek na minusie ich nie przymrozi - zapewniał jeden z hodowców.
Na domowych ogrodników czekała również bogata oferta narzędzi: od łopat i ręcznych podkaszarek, przez samobieżne kosiarki, po miniciągniki. Kto chciał, mógł zamówić meble, donice, fontanny, nawierzchnie z recyclingu na mostki czy tarasy, a nawet uzbroić działkę w system uzdatniania wody czy panele fotowoltaiczne.
Równolegle z feerią kwiatowych barw kusiła oferta nie tylko regionalnego jadła. Kolejki ustawiały się do stoisk z serami, chlebami i wyrobami masarniczymi, wytwarzanymi według tradycyjnych receptur. Obok piw kraftowych z minibrowarów można było skosztować klasycznego szczecińskiego paprykarza. Nie sposób było się oprzeć wędzonym mięsiwom i pieczonym na grillu szaszłykom czy kiełbasom. Podobnie jak ciastom z domowego wypieku czy przesłodkim tureckim przysmakom.
Wielu zaskoczył - choć był zapowiadany - pokaz breakdance czy flash mob flamenco. Żywiołowa egzotyka, podobnie jak plenerowa joga, były atrakcjami towarzyszącymi - w drugim dniu ”Pamiętajcie o ogrodach”. Na kolejną - tym razem jesienną - odsłonę tego wydarzenia przyjdzie nam czekać aż do września. ©℗
Tekst i film: A. NALEWAJKO
Zobacz więcej zdjęć z imprezy
Kurier Szczecinski